eliyahu: stycznia 2007
Magik = ...
Magik się czuje trochę dziś rozdwojony i od jakiegoś czasu rozszarpany na kilka kawałków. Każdy z tych kawałków ma swoje oddzielne pragnienia, myśli, wyobrażenia, zachcianki.. Często zmienia design bloga bo jeden chwilę mu sie podoba a poźniej już nie i inny zaczyna mu sie podobać.. Całe godziny spedza na znalezieniu czegos co dokładnie odwzorowywałoby jego osobowość i dziś troche mu źle i dlatego czuje się rozbity na dwa kawałki bo nowy szablon odzwierciedla go artystycznie ale nie tematycznie,, cóż.. pewnie to kolejny taki, który pobedzie tu zaledwie przez parę dni a potem zniknie..

Potrzeba tu kogoś bliskiego.. To fakt niestety już potwierdzony.. Atak Magik poraz kolejny zarzekał się, że nigdy już nie będzie żadnej kobiety w jego życiu bo nie chce poznać żadnej kurwy, dziwki, lafiryndy bo jest przekonany, że cały świat się puszcza i nigdzie nie ma kobiety dla niego.. Od pewnego czasu Magik myslał o kimś troche poważnie a dziś ją zobaczył :) potem nie mógł uwierzyć w emocje, które sprawiły, że w końcu zaczął pisać nową notkę. Dziś Magik wie, że potrzebuje kogoś roześmianego od ucha do ucha, wiecznie promieniującego dobrą energią i zarażającego nią.. Takiej postaci, na której choćby wspomnienie organizm Magika będzie wydzielał dużo hormonu szczęścia, szczęścia, szczęścia..

I jeszcze jeden wątek, z którym ostatnio Magik przestaje sobie radzić. To to o czym nikto nie wie.. albo raczej znakomita mniejszość.. - Magik.. ma też drugie imię.. o którym niedługo świat się dowie.. wtedy będzie wielki żal ale i radość i śmiech.. dobranoc
To ktoś inny..
Niektóre myśli powstają same, rodzą się nie wiadomo kiedy, plenią się jak zaraza i nie potrafią usiedzieć w miejscu. Pragną się uzewnętrznić.. Od pewnego czasu czuję, że to nie ja piszę ten pamiętnik, weblog.. Mam wrażenie, że to nie ja piszę, że to ktoś inny pisze za mnie. Takie nietypowe rozdwojenie jaźni. Zupełnie tak jakby mój umysł, moje wnętrze rozwijało się w zupełnie innym kierunku. W takim razie zastanawia mnie, która cząstka mnie potrafi to stwierdzić. Coraz częściej tu zaglądam, coraz bardziej opiekuję się swoimi zapomnianymi dawno myślami. Chyba dlatego, że coraz mniej osób tu zagląda. Czuję się bardziej anonimowy. Niektórzy wchodzili tu z ciekawości, niektórzy z zamiłowania a niektórzy z czystej rutyny bo kiedyś się do tego przyzwyczaili.. Wtedy czułem, że nie wszystko można powiedzieć czy napisać a teraz? Teraz wiem, że to co tu jest.. jest tylko moje
"A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie..."
Powrót, przewrót, rewolucja styczniowa - kiedy była?.. Nowy styl myślenia, awangarda chęć wyrzucenia wszystkiego co nie gra, co skrzypi, co nie ma szans się udać nawet jeśli miało by to graniczyć z prawem ludzkim czy boskim.. Dopuścić się czynów niezgodnych z moralnością?.. Tak jeśli to miało by pomóc.. Zabić, zniszczyć, ztłamsić w zarodku, unicestwić marzenia wszystkich i wszystkich, którzy stoją na przeszkodzie.. Przeżywam stan pewnego rodzaju odczłowieczenia mimo iż czuję, że nadal jestem człowiekiem bo myślę tak samo, żyję tak samo a to co każe niszczyć to po prostu wynik samorozwoju, przeciwstawienie się temu co mi się nie podoba, anarchia przeciwko życiu tak jak chcą ci, których zabijam co dnia..