W towarzystwie uchodzę za zupełnie innego człowieka niż ten, którego można tu poznać. Prawdą jest to, że miejsce, w którym się znalazłeś jest swoistego rodzaju śmietnikiem, w którym porzucam myśli, których nigdy nie chciałbym mieć. Co tu dożo mówić.. Nieciekawy typ spod ciemnej gwiazdy, społecznik, czarnowidz, psychopata.. raczej pesymista z dziwnym poczuciem humoru.. Odradzam wszystkim znajomość z samym sobą, obecnym znajomym - współczuję...
o pięciu wspaniałych, problemach dnia codziennego, gwiazdach i KIMŚ jeszcze...
Nie dziś.. nie teraz.. nie ważne.. Tak malutko rozumiesz. Takie dzieciątko rozgwiazdy na plażach świata. Chciałem Cię schować - mieć tylko dla siebie. Trzymac cię blisko przy sobie, żeby nie było ci zimno.. Gdy byłem mały lubiłem spacery po torach niewiadomo gdzie. Wtedy wierzyłem w to, że słońce niegdy nie zachodzi.. Kochałem Twoje dłonie i uwielbiam je mieć choć na chwilę dla siebie gdy nic nie podejżewałaś...
Gdy z przyjaciół robią się dzikie węże, krew wlewa się do oczu od zewnątrz, ja... zwyciężę
Byś pomyślał, że coś znaczysz. Wtedy gdy masz wrażenie, że jesteś jak papieros, bez którego nie można się obyć. Dzień zwątpienia w tę piątkę wspaniałych. Życie od nowa? Ustawię się w kolejce czekających na lot do nieba. Za nic w świecie nie chciałbym narodzić się na nowo ani za darmo przeżywać życia od poczatku. W wielu sytuacjach nie ma drogi odwrotu. Ja spaliłem juz chyba wszystkie mosty i pomiedzy półkulami krąży pytanie - Czy warto było? Co mógłbym napisać gdyby w życiu było dokładnie na odwrót? może tyle że na choryzoncie pojawiło sie słońce? może zaczął sie dzień który będzie długo trwał albo bardzo krótko to przeciez tylko zależy od nas.. Poszła byś wtedy ze mną pod słońce? Gdyby wszystko było inne?
Chciałem robić tak, aby nie powtórzyć tych samych błędów, aby nikogo nie skrzywdzić, aby nikomu nie było przykro. Czy wyznanie, nawet jeśli nie było zawarte w słowach tylko w pewnym sensie wyrażone poprzez komunikację niewerbalną może ranić? Gdy mówimy komuś wprost bądź nie, że go KOCHAMY robimu mu tym krzywdę? Wszelkie przygotowania do wielkiej ceremoni "przyznania się" do słabości, do uczucia.. Teraz już wiesz dlaczego kiedys chciałem uciec, czemu uciekam wciąż, czemu sie bronię przed Tobą jak mogę. Teraz wszystko rozumiesz. Te kilkanaście części, dziwnych sytuacji zaczyna się składać w jedną całość. W sumie to nie wiem co powiedzieć, może po za tym że mi głupio. Napewno duzo się zmieni, bo to o rani i to czego sie boimy prędzej czy później zmusi nas do tego aby się z tym zmierzyć.. wygramy, przegramy bądź.. stchurzymy. Wszystko co związane ze mna stanie się bezwartościowe. Żal mi tylko tego co Ci imponowało a może i czasem zmuszało do myślenia. To dobrze, że wyjeżdżasz. będę miał duzo czasu na przymusowe poukładanie myśli.. Wytrzeźwieję, obudzę się z letargu.. pieknego snu.
Wiem, że przejaskrawiam... Widzę cos bardziej kolorowe niż w rzeczywistości jest. Dzięki temu mam takie wygórowane ambicje przy takim małym nakładzie pracy. W tym wypadku jest to zdecydowana zaletą - nie siegam po towary z niższych półek jednak w jednym znanym mi wypadku ta cecha okazuje sie byc wadą. Czasem zbyt duzo sobie wyobrazam. Widzę rzeczy i sytuacje, których nie ma. Przez swiadomość tego omijam również rzeczy realne, które wydają sie być nieprawdopodobnymi..
Napewno tekst oczekuje od czytelnika zagłębienia się i skojażeń do własnego życia. Dokonał sie wielki przewrót... Zaczęły się dziać życie, być może nowe a może stare tylko trochę odmienione przez... yyy... to "coś"... ja nigdy nie wiem co to takiego.. Nazwać to weną twórczą?.. "Zdradliwa wena raz jest raz jej nie ma"... Bezpośredni wpływ na to ma to"cos".. Niezdefiniowana forma, którą ja nazywam poprostu życiem.. Konkretne wydażenia pozwalają wysnuwać nam konkretne wnioski, często tak zaskakujące, że tworzymy swoje własne teorie, potem je zapisujemy, ale żeby nie było zbyt prosto to jeszcze kilka metafor, porównań, epitetów i innych średków stylistycznych poetyckiego obrazowania... hmm... ciakawa osóbko :)
Nie wiem ile wiecie! Wy wszyscy, do których docierają informacje przekazywane z ust do ust. Wy, którzy wydajecie o innych fałszywe świadectwa. Bo on powiedział jej "to" i ona przekazała dalej po czym on dowiedział się, że ją zdradził. Lub ona powiedziała jej tajemnice po czym ta powiedziała swojemu chłopakowi z atrybutem "nikomu nie mów" i on zrobił to samo... W ten sposób powstała grupa stupięćdziesięcioosobowa zaufanych a gdy przez "przypadek" o wszystkim dowaiduje sie źródło, rozpoczyna sie dochodzenie... Ludzie błaga przestańcie tworzyć sobie sztuczne problemy! Błagam przestańcie głosić nowinki i dzielić się ze wszystkimi tzw. newsami! Błagam.. Jesli ci cos mówię to pomyśl o konsekwencjach tego, że przekażesz to dalej. Nie tychkonsekwencjach, które dosięgna ciebie tylko osobę, która ci zaufała. Nauczmy sie patrzeć w przyszłośc dalej niz jeden dzień, przestańmy myślec wyłącznie o sobie bo w ten sposób krzywdzimy innych! Mam dosyć tlumaczenia się wszystkim dookoła z tego co powierzyłem tobie w zaufaniu. Idź precz szatanie wprowadzający w błąd i siejący ferment - "Strzeszcie sie fałszywych proroków..."
A dziś możesz podac wszystkim to, że ich obsmarowałem bo do każdego pokolei ten text pasuje. Niech to będzie kolejny swietny news niczym beznadziejny łańcuszek na gg..
Tak to znowu ja. Boże daj mi dzień spokoju bo oszaleje! Mam ochotę krzyczeć - Tak! To koniec końca Swiata! Koniec końca świata! Koniec końca świata! Ale.. boje sie co bedzie potem..
Chyba wszystko szło zbyt dobrze i nie było o czym pisać. Okres płodności artyzmu powrócił wraz z kanionem niedomówień, zatargów z własnymi emocjami a moze nawet i uczuciami. Niechcę gdybać. Czasem warto chyba czegos nie zrobić nawet jeśli czekało sie bardzo długo na odpowiedni moment jak Kordian i powstrzymać sie w chwili największego gniewu i uniesienia ta psychodelą od bluźnierstw przeciwko bogu czy życiu czy ludziom tak jak konrad. Ale często bywa inaczej. Zdaża sie, że doprowadzamy sie do śmierci duszy, smierci naszego ja właśnie dlatego, że pozwoliliśmy odejśc naszej życiowej szanse.. Wtedy stajemy się współczesnymi Werterami. Skąd mamy wiedzieć, która z tych sytuacji w danym momencie naszego zycia właśnie nas dotyczy? Skąd mamy wiedzieć, że lepiej będzie gdy coś zrobimy lub gdy nie? Pytania, które zadam bogu gdy go spotkam...