eliyahu: tępa próba żyletki znowu..
tępa próba żyletki znowu..
Tak to znowu ja. Boże daj mi dzień spokoju bo oszaleje! Mam ochotę krzyczeć - Tak! To koniec końca Swiata! Koniec końca świata! Koniec końca świata! Ale.. boje sie co bedzie potem..

Chyba wszystko szło zbyt dobrze i nie było o czym pisać. Okres płodności artyzmu powrócił wraz z kanionem niedomówień, zatargów z własnymi emocjami a moze nawet i uczuciami. Niechcę gdybać. Czasem warto chyba czegos nie zrobić nawet jeśli czekało sie bardzo długo na odpowiedni moment jak Kordian i powstrzymać sie w chwili największego gniewu i uniesienia ta psychodelą od bluźnierstw przeciwko bogu czy życiu czy ludziom tak jak konrad. Ale często bywa inaczej. Zdaża sie, że doprowadzamy sie do śmierci duszy, smierci naszego ja właśnie dlatego, że pozwoliliśmy odejśc naszej życiowej szanse.. Wtedy stajemy się współczesnymi Werterami. Skąd mamy wiedzieć, która z tych sytuacji w danym momencie naszego zycia właśnie nas dotyczy? Skąd mamy wiedzieć, że lepiej będzie gdy coś zrobimy lub gdy nie? Pytania, które zadam bogu gdy go spotkam...

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna