eliyahu: Second blood
Second blood
Mam ochotę wziąć cos do ręki i zgnieść, zniszczyć. Tak aby komuś lub czemuś sprawić niezawiniony ból.. ZABIĆ. Po mojej skórze rozchodzi się dreszcz na samą myśl widoku krwi na rękach, ubraniu. Coś niewinnego, coś co nie zasłużyło na śmierć i "dobry bóg" napewno by na to nie pozwolił gdyby to od niego zależało. Może jakiś kot przybłęda. przydusić do ziemii po czym powoli wyrywać każdą z kończyn i przysłuchiwać się jego przerażającego zawodzenia. Czuć jego niespożytkowaną siłę na parę chwil przed śmercią. Patrzeć z dziką satysfakcją w jego panicznie wystraszone, pytające - dlaczego? za co?, błagające o litość wielkie oczy. Na koniec powoli rozkroić ciało od brzucha w górę. Patrzeć przez rozwartą skórę na ostatnie uderzenie serca tego małego niewinnego stworzenia. Usłyszeć jego ostatnie umęczone tchnienie... Czerpiąc ile sie da z każdego, powolnego momentu jego nieoczekiwanej śmierci. Umieć znaleźć w tym satysfakcję i jednocześnie zdać sobie sprawę z tego, że wszyscy norotycznie mordujęmy. Zabijamy.. aby przeżyć. Moja wizja mordu jest niczym w porównaniu do tego ile wspaniałych, zwierzęcych rodzin wywieźliśmy do współczesnych obozów zagłady - zabiliśmy z zimną krwią... - TY to zrobiłeś!

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna