eliyahu: ufoludki :)
ufoludki :)
Kiedyś pomyślełem sobie jak wiele przeróżnych charakterów spaceruje po świecie. Tylu przeróżnych nie pasujących do czegokolwiek dziwolągów - klocków z tylu przeróżnych układanek. Zadałem sobie pytanie: Jak ci ludzie za parę lat dobiora się w pary? Jak zaczna tworzyć malutkie przefantastyczne wspólnoty rodzinne?.. Jak skoro ja tego nie wiem?

Później była pustka po nie udanym związku. Jedna, potem druga... Dużo przemyśleń, doświadczeń... modelowany jak plastelina, dążący do pewnego wpojonego na chrzcie ideału. Jak ci przeróżni, alienowaci sie dobiorą? Przez tych kilkanaście lat samodzielnego życia, dążąc do podobnych bądź tych samych ideałów w ogóle stali się podobni do siebie jednak różnią ich "kochane" szczegóły. Czyli to za co kochamy. Za te krótkie chwile, w których z tym kimś czujemy się wspaniale - nie do opisania (niedoopisania?!:) Nie potrafimy tego nazwać, określić. Dopiero po pewnym czasie, próby określenia tego stanu staja się dla nas definicją kochania...

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna