eliyahu: października 2005
Ż-A-L
minuta po pierwszej a mnie męczą myśli na temat jak wytrwać w betonowej dżungli. Coraz wiecej problemow - namiastka rzeczywistej dorosłości. Pseudo przyjaciele powstają z grobow ukazując swa prawdziwa twarz, oblicze ustawiają po przeciwnej stronie barykady. Agresywnie bez współczucia... Zamiast pomóc... Przyjaciele! Co sie z wami wszystkimi stalo? Co sie stało ze mna? Czy to moj umysl polegl w tej walce odmiennosci kultur pod wsia o nazwie NAIWNOŚĆ?! Materializm dla otaczających stał się motorem napędowym. Podludzie, ludzie, nadludzie - "wszyscy są równi ale niktórzy równiejsi" (Orwel) pomyślałem sobie ze niesamowicie łatwo wzbudzic we mnie poczucie winy. Ta czesc mojej natury pozostaje wciaz nieodporna na ataki, nieosłonieta żadna tarczą. Wstyd mi za cały świat jednak dzis najbardziej za siebie ze uleglem temu szczeniackiemuwirowi półzłotówkowego zarobku duchowo-moralnego. Może z biegiem czasu uznam ten upadek za wygraną i będę potrafił głośno krzyknąć, patrząc prosto w oczy - "Nie jestem taki jak ty!"
może kiedyś...
Dzień jak chodzień. Może poza tym że bardziej szczęsliwy, mniej monotonny. Dlaczego? Niewiem... Może słońce dziś jaśniej świeciło, a może poprostu nie wstałem lewą nogą. Zastanawia mnie jeak długo potrwa jeszcze ten nienormalny stan otępienia. Niby kształty miłości zostały wyeliminowane ale... Miejsce, które wcześniej wypełniały pozostaje niezapełnione. Co mogę tam schować? hmm.. Napewno serce ucieka tam przed rozumem a gdy ten je tam dopada bardzo się na nie gniewa i wkurza. Niby jestem dorosły. Niby odpowiedzialny (responsible:) jednak często wydaje mi się że moje przysłowiowe serce jest dziecinne, naiwne i nieodpowiedzialne (irresponsible:)... pomimo tego nie potrafi wyciągać oschłych ludzkich wniosków z sytuacji w których się znalazło. Jest moim słabym punktem. Może zamienić je w kamień? Bryłę lodu? ... a może zostawić takie jakie jest, niech samo o siebie dba, niech samo sobie radzi z własnymi porażkami? Może kiedyś się nauczy...
4ola
Zastrzegam ze text ponizej niejest mój... Jest to esej mojej przyjaciółki o której mowa w temacie tej notki... gorąco polecam bo jest to text naprawdę wybitny... (jeśli chcesz go przeczytać kliknij na "więcej")

20.10.2002 r. Najmowo

Myśleć znaczy istnieć naprawdę


Sens życia zawarty jest w umyśle człowieka. Tak naprawdę jego pierwszą część otrzymujemy przy narodzinach wraz z cechami odziedziczonymi po rodzicach, lecz najważniejszym czynnikiem, który decyduje o tym kim będziemy i po co będziemy żyć zależy od losu, ideałów, środowiska w którym żyjemy, wiary, od tego czego doświadczymy.

I tak oto nasz &Na szczęście (a może i nie, bo tym szczęśliwym, malutkim ludziom tak na prawdę można tylko zazdrościć ich prostoty, która daje im tyle radości) ludzi nieświadomych życia, jego okrucieństwa i miłosierdzia, które przeplatają się na co dzień, jest coraz mniej. Nowe pokolenia coraz gorliwiej chłoną wiedzę o życiu i świecie. Coraz goręcej doszukują się prawdy o sobie i wszystkim co ich otacza. Posiadają coraz bardziej analityczne umysły. Na ziemi jest coraz więcej zła, coraz częściej spotyka ono nas samych lub wydarza się w naszym bliskim otoczeniu. Wtedy to właśnie wiele ukrytych, młodych, filozoficznych potencjałów budzi się, bo zostają okrutnie wyrwane ze świata złudzeń, który tak usilnie stwarza w koło nas starsze pokolenie. Inteligencja życiowa może być i darem, i przekleństwem. Wszystko zależy od tego, do czego Cię doprowadzi.

Wielu z nas ( wierzę w to, że należę do grupy młodych, która myśli) odejdzie od Boga nie odnajdując w nim prawdy. Znajdzie własny sposób na życie, dzięki któremu taki oto człowieczek będzie mógł egzystować. Odnajdzie swoją wiarę, która będzie mu dawała siłę i będzie go w jakiś sposób uwalniała od ogromu pesymizmu, który czasem potrafi nami zawładnąć, gdyż świat nigdy nie okazuje się taki, jak ten z dziecinnych marzeń. Najważniejsze to odnaleźć swoją drogę i wytrwale nią podążać, bowiem każdy z nas ją ma. Trzeba tylko w odpowiedniej chwili na nią wstąpić! Wszystko to uda się jeśli będziemy się w siebie wsłuchiwać, w swoje dusze, serca, umysły, wewnętrzne głosy. Choćbyśmy nie wiem co przeszli wiara w lepsze jutro, bowiem lepsze jutro zawsze istnieje, powinna dodawać nam otuchy i siły. Błagam nie stawajcie się prości, nudni, zwykli, szarzy. Szukajcie siebie, swojej drogi, nie bójcie się nią podążać, bo ten kto umrze zanim umrze nie umrze gdy umrze... Gdy zapomina się o swych ideałach, marzeniach, planach umiera się, bo umiera wewnętrzne piękno człowieka, bo dar otrzymany przy narodzinach zostaje zbezczeszczony i stracony... Przeważnie bezpowrotnie!

Nie bójcie się być sobą! Nie wstydźcie się swych marzeń i myśli! Nie wypierajcie się tego, że czasem wieczorem leżąc w łóżku patrzycie w sufit i nienawidzicie całego świata, że macie tygodnie, gdy cztery razy na dzień myślicie o śmierci, pragniecie ukojenia, bowiem codziennie rano wstajcie i ruszacie w drogę, w drogę życia, bo się nie poddajecie, bo jednak istnieje coś, co trzyma was przy życiu. Choćby to było niewiadomo czym, nie pozwólcie sobie tego odebrać przez zwykłych, prostych, głupich ludzi, bowiem to czyni was wyjątkowymi i mimo, iż wasze ciała również pochłonie ziemia, to żyć będziecie zawsze w umysłach tych, przed którymi odkryliście choćby odrobinę swego „JA”.
text from lupka
Ostatnio zastanawiałam się nad tym, czym jest nasze życie? Odpowiedź brzmiała: &Chyba tym, że codziennie trzeba wstać i iść przez życie nawet wtedy, gdy ma się dosyć wszystkiego. Kiedyś, jak byłam mała, myślałam, że chciałabym być dorosła, bo tak lepiej. Nie trzeba się nikomu tłumaczyć, robisz, co się podoba. Z biegiem lat zrozumiałam, że to nieprawda. Teraz cofnęłabym się w czasie, by być tak niewinna jak dziecko. Nie przejmować się niczym, żyć beztrosko. Ufać każdemu, nie wierzyć, że czyha na tym świecie zło. Bawić się z szerokim uśmiechem na twarzy, wygłupiać się. Zbierać polne kwiatki dla mamy... Lecz czasu cofnąć nie można. To dziwne, że życie potrafi zabić w dziecku ufność do świata i ludzi. No, może nie zabić, ale ukryć głęboko w pudełku na jakieś półce i przykrywać coraz to większym kurzem. A teraz, gdy jesteśmy starsi, więcej rozumiemy, musimy uważać, jak postępować, bo życie jest trudne, czasem aż za bardzo. Zwłaszcza, gdy nic nam się nie układa. Wszystko się wali jak domek z kart. Lecz w takiej chwili powinien znaleźć się koło nas ktoś, kto nam zaoferuje bezinteresowną pomoc. Niestety w dzisiejszych czasach liczą się tylko interesy, ludzie są ograniczeni, jakby bali się czegoś. Liczy się tylko dążenie do pieniędzy & Z biegiem czasu wszystko się zmienia, każdy dzień jest inny, nawet my się zmieniamy &Zobacz, jak nas każdy dzień zmienia. Cofnij się w czasie i spójrz.. czy jesteś taki sam? Zawsze zazdrościłam osobom, które cieszyły się z każdej chwili. Nie widać było w nich smutku w tym zakłamanym świecie. Tylko do jednego doszłam - że warto przejść przez życie tak, by skorzystać z niego jak najwięcej. Nie bać się podejmować ryzyka nawet wtedy, gdy myślimy, że to nie ma sensu, bo możliwe, że wtedy tracimy szansę na nasze szczęście. Na odnalezienie w nas tego dziecka z dzieciństwa. Wiem że łatwo to powiedzieć, chociaż czasem trudno wykonać, ale wystarczy tylko trochę chęci. Ja mam nadzieje, że uda mi się tak żyć. I Tobie życzę tego samego. Pozdrawiam.
00012010102004
Z jednej strony żyć i być szczęśliwym z drugiej zaś, szybko umrzeć aby nie cierpieć z powodu beznadziejności świata i nierealności wszystkich marzeń...
m00n
Co będzie gdy Twoja Miłość przeminie? Co zrobisz kiedy sama się w Tobie wypali? Poszukasz następnej czy przystaniesz i zapłaczesz?
filozofia Magika
Pośród życiowych zakrętów Miłość straciła swój charyzmat. Jeśli Miłość nie odbierze człowiekowi wiary to wiara zabierze mu Miłość - Tak więc pośród ludzi te dwie piękne racje walczą o byt...
życie part II
Wątpienie w cokolwiek jest wrodzoną cechą ludzką. Gdy tylko pojawia się trudność wątpimy gdyż tak jest najprościej! Wierzę ale inaczej niż wszyscy. Mówisz, że kochasz. Bóg powiedział, że jest miłością czyli (przez analogię) Miłość jest naszym Bogiem. Jeśli nie wierzysz w Boga to i w miłość więc jak możesz kochać?!
życie...
Ludzie przychodzą i odchodzą a na ich miejsce przychodzą nowi, których stracimy przy najbliższych rozdrożach. Nie ma miłości jednej na całe życie.
Moja Miłość to słodka chwila dr. Oedker'a
Po wielkim wzlocie, świetnym stanie umysłowym, wspaniałym poczuciu przynależności i... Miłości... stan upadku emocjonalnego, wachania nastroju wraz ze złudnym przeczuciem, że to jeszcze nie koniec... Najgorszy stan z możliwych... Jest mi źle... Dokończę to na dniach... pozdro :'(