eliyahu: na życzenie...
na życzenie...
Jest coś co wyzwala. Taka broń która ma każdy z nas ukrytą głeboko w sobie. to cos co jest tchnieniem w naszych płucach i tonem serca, to cos pozwala myslec, czuc, istniec naprawde... Kurcze niewiem czy to to ale wydaje mi sie że znalazłem..

Teraz wiem że mam dwie prawe nogi bo mimo iż codzien wstaje lewa (co wynika z ustawienia łóżka) to nic nie wnosi.. Moze to jest wlasnie ten punkt odniesienia.. moze to jest to czego kazdy z nas potrzebuje najbardziej w zyciu? Jestem prawdziwie GŁUPI dlaczego? Bo od niedawna moją matka jest nadzieja.. to to co napawa codzien optzmizmem, dodaje sily.. kaze biedz do przodu wciąż i wciąż. Nie poddawać się.. Przez pewien czas zastanawiało mnie dlaczego ludzie tracą nadzieję - dlaczego ja straciłem nadzieję?! Dlaczego mam ją znowu i skąd się bierze ten optymizm? Nadzieja jak wszystko potrzebuje paliwa... Ktoś lub coś dla kogo warto.. Jakiś szczytny cel albo.. Teoria rodem z "Factor PSI" ... Człowiek wyznacza sam sobie granice.. równierz granice smutku. W pewnym momencie dochodzi do wniosku że ma już dość czegoś z czego nastepnie rezygnuje.. Tak jest i ze smutkiem..

"Ludzie są smutni bo chcą być smutni..."

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna